Najpierw zmusili miliony młodych Polaków, poprzez kontrolowaną biedę, drenaż kapitału i wyzysk, do zarobkowej emigracji poza granice Polski. Teraz brukselskie elity nakazują, w miejsce emigrujących Polaków, przyjąć masy islamskich imigrantów, którzy wcale do Polski nie chcą. Pojawiły się już nawet groźby zachodnioeuropejskich dyplomatów, którzy stwierdzili, że jeśli nie przyjmiemy Muzułmanów, to oni będą dążyć do obcięcia nam unijnych dotacji. Nowy, wspaniały świat zbliża się zatem wielkimi krokami. Jak dobrze pójdzie wchłonie nas w mgnieniu oka.
Żeby była jasność – nie jestem przeciwnikiem przyjmowania przez Polskę uchodźców z terenów objętych kataklizmem wojny. Zwykła przyzwoitość nakazuje nieść pomoc humanitarną tym, którzy jej potrzebują i którzy szukają tej pomocy w naszym kraju. Jestem za to przeciwnikiem “wciskania na siłę” w granicę naszego państwa ludzi, którzy kulturowo i cywilizacyjnie całkowicie się z nami różnią i wcale do nas nie chcą.
Niestety ta druga opcja jest obecnie mocno forsowana przez unijnych eurokratów, którzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że islamscy imigranci jako cel swojej tułaczki nie wybrali naszego kraju. Oni chcą do Niemiec, Francji, Wlk. Brytanii, Danii czy Szwecji. Bruksela chce uznania, że problem islamistów zalewających bogate kraje UE jest ogólnoeuropejski, tak więc partycypacja w kosztach powinna być solidarna i dotyczyć także biedniejszych państw UE, w tym i Polski. Niestety na takie stanowisko pozwolić sobie nie możemy. W tym kontekście racje może mieć Marek Magierowski, który przewrotnie zapytał na swoim twitterze:
“A może warto zaproponować Niemcom i Francuzom, by problem islamskich imigrantów rozwiązali w formacie normandzkim? My nie będziemy się wtrącać.”
Czytaj także: Masoński Melting Pot (Monsieurb.neon24.pl)
Czytaj także: Radykalna propozycja Austrii w sprawie uchodźców (DW.com)
źródło: niewygodne.info.pl
